"Teraz już wiem, że nie wiem"
Jest już stanowczo po północy. Mój telefon wskazuje 3.00 nad ranem. Jestem totalnie zmęczona i wyczerpana. Przez całą drogę głupio wpatrywałam się w szybę. Podziwiałam głuchą ciemność na oknem. Od czasu do czasu zamieniłam kilka słów z Pauliną, alby ta nie usnęła za kierownicą. Droga ogromnie mi się dłużyła. W końcu po paru godzinach męczącej trasy dotarłyśmy na miejsce. Witaj Podkarpacie! Zatrzymałyśmy się przy stacji benzynowej, aby zaczerpnąć świeżego powietrza.- No i jesteśmy na miejscu! Już myślałam, że nigdy nie dojedziemy. Masz ochotę na kawę? - powiedziała Paulina kierując się w stronę sklepu
- Sorka, ale o tej godzinie nie piję. Bardzo ci dziękuję za transport. Naprawdę bardzo mi pomogłaś.
- No co ty! Nie ma sprawy. Gdzie będziesz nocować? W centrum miasta mam wynajęte mieszkanie, ponieważ często tu goszczę. Może zatrzymałabyś się u mnie do rana?
- Nie chcę się narzucać. I tak już wystarczająco narobiłam ci problemów
- Och, przestań! Wsiadaj do auta i zaraz będziemy w moim mieszkaniu
- Naprawdę nie trzeba. Jedź do domu, wyśpij się, a ja dam sobie radę.
- Naprawdę? Tylko uważaj na siebie. I w razie potrzeby trzymaj, to mój numer telefonu - Paulina podała mi wizytówkę
- Nie znam swojego numeru na pamieć, a teraz nie będę szukać. Obiecuję, że rano zadzwonię. Jeszcze raz dziękuję! Do zobaczenia!
Paulina pożegnała się ze mną i wsiadła do swojej Kii. Obserwowałam ją do momentu aż znikła w gęstwinie czerni. Nie zamierzam zostawać na tej stacji do samego rana. Aż taką ofiarą nie jestem. Bez zastanowienia weszłam do sklepu przy stacji benzynowej.
- Przepraszam bardzo, nie wie pani jak mogę dotrzeć na ten adres? - podeszłam do ekspedientki i podałam jej karteczkę z adresem
- Wystarczy przejść przez pasy koło wyjazdu ze stacji. Z pewnością zauważy pani wysokie wieżowce i bloki. Ta klatka znajduje się koło jakiegoś klubu. Neony tam panią zaprowadzą.
- Dziękuję, do widzenia
Wyszłam z marketu i podążyłam w stronę, która pokazała mi sprzedawczyni. Otaczająca mnie cisza i ciemność dodawała m więcej strachu niż odwagi. Szłam bardzo szybko i co chwilę oglądałam się za siebie, aby sprawdzić czy nikt za mną nie idzie. Przeszłam przez pasy i kierowałam się w stronę świecących neonów. Czułam się teraz trochę pewniej. Słyszałam rozmowy ludzi i cichą muzykę, która zapewne dobiegała z klubu. Latarką w telefonie podświeciłam tekst na karteczce, aby upewnić się czy jestem w planowanym miejscu. Tak, to ta ulica. Teraz tylko znaleźć ten blok, tę klatkę. Długo szukałam, ponieważ mrok wszystko mi uniemożliwił. W końcu stanęłam przed wysokim budynkiem. Spojrzałam na numer bloku, na kartkę i jeszcze raz na budynek. To tu. Drzwi były tylko przymknięte więc uchyliłam je i śmiało weszłam do środka. Schodami doszłam na trzecie piętro, gdzie znajdował się upragniony cel. Chwilę się wahałam. Oparłam się o drzwi do mieszkania i zaczęłam cicho szlochać.
Może niepotrzebnie tu przyjechałam? Dlaczego zawsze muszę uciekać od problemów? Tak, jestem tchórzem... I co ja głupia myślałam? Że idąc w nowe miejsce zapomni się o starym?
Teraz całkowicie się rozpłakałam. Pochłonęła mnie fala goryczy. Czułam te dziwne uczucia w środku, które mną rządzą i kierują. Z jeden strony czuję smutek, z drugiej żal, a z kolejnej wolność. Mam totalną pustkę w głowie. Nie wiem co robić. Czułam, że mój tusz całkowicie się rozmazał, policzki napuchnęły, a łzy ciekły coraz więcej. Żwawo wstałam z miejsca i kierowałam się w stronę schodów. Jednak źle postąpiłam i tego żałuję. Z podłogi podniosłam torebkę i zbierałam się, aby wyjść z budynku. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i zapalanego światła.
- Gośka!?
Gwałtownie się obróciłam. Moje oczy ujrzały zaspanego Paula. On patrzył na mnie z niedowierzaniem, a ja czułam się bardzo źle. Ten wstyd, ta rozpacz. Siatkarz podszedł do mnie, objął ramieniem i wprowadził do mieszkania.
- Boże, Paul ja cię bardzo przepraszam! W ogóle co ja sobie myślałam. Zostaw mnie, ja pójdę. Głupotą było przyjście do ciebie... - próbowałam uwolnić się z jego rąk
Paul nic nie powiedział tylko zamknął za sobą drzwi. Poddałam się, nie chciałam stawiać uporu. Zdjęłam kurtkę i buty, a torebkę położyłam na komodzie. Następnie przyjmujący zaprowadził mnie do salonu, gdzie wskazał ręką kanapę. Grzecznie usiadłam i pozwoliłam, aby to emocje mną kierowały. Paul cały czas wydawał się być opanowany. Nie wiem czy ja też tak bym się zachowała, gdyby ktoś wybudził mnie ze snu o 3.30 nad ranem.
- Ogromnie się stęskniłem. Dobrze, że cię widzę i bardzo dobrze, że tu przyszłaś. Dlaczego płaczesz? Co się stało? - Paul niezbyt dobrze przyzwyczajony do polskiej mowy zaczął ze mną rozmawiać po angielsku. Może zawsze tak robił w stresowych sytuacjach.
- Moje życie to porażka...
- Możesz mi powiedzieć co się stało?
- Mogę ci cię wyżalić? Proszę, Paul... Tak mnie to wszystko denerwuję. Dziesiątki wypłakanych minut. Tak naprawdę to nie wiem dlaczego. Czy jakakolwiek osoba jest warta kobiecych łez? Czy ktokolwiek jest warty tego wszystkiego?
- On cię skrzywdził, prawda?
- Kto "on"?
- Ten, który to zrobił. Proszę, przykryj się. Chcesz coś do picia? Będzie nam się lepiej rozmawiało.
- Nie chcę nic. Tak właściwie to chcę stąd wyjść.
- Nie wypuszczę cię stąd póki mi nie powiedz wszystkiego.
- Po co ci znać moje głupie historie o głupim zauroczeniu i o głupim, niedoszłym związku? Nie masz ciekawszych rzeczy do roboty?
- Sama tu przyszłaś, a ja nie zostawiam przyjaciół w potrzebie.
- Nie znamy się długo. Nie wiesz o mnie nic. Skąd wiesz, że możesz mnie nazwać "przyjacielem"?
Wtedy Paul uroczo się uśmiechnął. Doskonale zrozumiałam ten gest. Widziałam w jego brązowych tęczówkach ten spokój i opanowanie. Nie wyglądał on na takiego człowieka, który w moim wypadku wyrywałby sobie włosy z głowy. Też chciałabym chociaż w jednej sytuacji zachować się dorośle. Nie wciąż dziecinne decyzje i uciekanie od problemów, nie! Jak widać do poważnego stylu życia mi daleko.
- Proszę Gosiu, nie płacz już. - podał mi chusteczki - Zacznij od początku. Do białego rana mamy jeszcze kilka godzin.
Wyciągnęłam z dużego opakowania jedną chusteczkę i delikatnie otarłam łzy, starając się detalicznie nie niszczyć makijażu, który w tej fazie musiał wyglądać horrendalnie. Mimo że ze wszystkiego wygadałam się Paulinie, to w tym wszystkim brakowało mi męskiego zdania i opinii. Może jednak dobrze, że tu jestem?
Wypuściłam z płuc dużą ilość powietrza po czym głośno przełknęłam ślinę. Opowiedziałam mu wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Zaczęłam od całej historii z poznaniem Jacka. Mieliśmy dużo czasu więc nie spieszyłam się z zakończeniem swojego opowiadania. Wiem, że dla niego to nie jest wybawienie, a mi takie rozmowy bardzo pomagają. Próbowałam też wyrażać swoją opinię, poprzez mimiki twarzy. Były momenty kiedy na mojej twarzy gościł uśmiech. Przecież nie mogłam przejść koło historii z poznaniem Winiara obojętnie. Lotman dokładnie mnie słuchał, a w niektórych momentach wplatał swoje dwa grosze. Zauważyłam, że nie robi tego od niechcenia. Naprawdę mnie słuchał i starał się pomóc. Czasami nawet pomógł mi w wyborze jakiejś kwestii.
- Czyli, że Michał był o ciebie zazdrosny, bo poznałaś Kubiaka? Rozmawiałem z Michałem Kubiakiem nieraz i wydaje mi się, że to całkiem spoko gość!
- Michał zaczął go bić, bo podobno powiedział o kilka słów za dużo.
- Możliwe, że mu się spodobałaś, a Winiarski nie mógł znieść tego, że ktoś inny oprócz niego będzie mógł spędzać z tobą dużo czasu.
- Czyli, że Michał to ten zły? - zapytałam z ironią
- Nie chcę wyznaczać, kto jest dobry, kto zły. Ale nie ukrywajmy, że wina leży całkowicie po stronie Winiarskiego. I nie zadręczaj się już. On nie jest tego wart!
- Właśnie wydawało mi się, że jest. Tak było przynajmniej do przedwczoraj....
- Temat zakończony?
- Zakończony i odłożony na półkę. Wielkie dzięki. Gdyby nie ty, to do tej pory zadręczałabym się i trułabym sobie życie kolejnymi złymi myślami.
- Mam do ciebie ogromną prośbę...
- Słucham, jaką?
- Obiecaj mi, że nie będziesz krążyła dalej tego tematu. Mam nadzieję, że zostaniesz w Rzeszowie na kilka dni. Niech będą one dla ciebie wypoczynkiem lub snem. Rób to na co zawsze miałaś ochotę i nie przejmuj się tym co było.
- Postaram się. Chwila, moment. Zostaję w Rzeszowie?
- Skoro już tu przyjechałaś... Przecież nie odeślę cię z powrotem do Bełchatowa!
- Naprawdę jesteś taki gościnny czy tylko się podlizujesz?
- Haha, zależy dla kogo xD
- Jeśli to ci nie będzie sprawiało problemu... Czy mogę się u ciebie zadomowić na kilka dni?
- Jeszcze się pytasz!? Moje ramiona zawsze są otwarte!
- Jeśli to ci nie będzie sprawiało problemu... Czy mogę się u ciebie zadomowić na kilka dni?
- Jeszcze się pytasz!? Moje ramiona zawsze są otwarte!
Rozmawialiśmy jeszcze przez dłuższą chwilę aż zasnęłam na kolanach przyjmującego. Moje wyżalenie dało mi siły na dalsze dni. Teraz już wiem, że nie wiem co czuję, czego chcę i czego oczekuję. Nie zamierzam wciąż być sztucznie "obrażona" na Michała. Chciałabym to wszystko wytłumaczyć, ale nie zamierzam pierwsza wyciągać ręki do zgody. On jest facetem, więc pierwsze kroki należą do niego!
___________________________________________________________________
Po długiej przerwie znowu wracam ;) Gotowy mam też 17 rozdział więc dodam go może w środę ;) Mam nadzieję, że się podoba mimo iż dla mnie jest beznadziejny... Pamiętajcie o zasadzie czytam=komentuję ;)
Serdecznie dziękuję za 12 tysięcy wyświetleń i ponad 50 komentarzy (łącznie z moimi) do poprzedniego wpisu ;D
------------------------------
SOVIA MISTRZEM POLSKI! <3
Od wczorajszego wieczoru do dzisiejszego śpiewam "MISTRZEM POLSKI JEST SOVIA" ;)
Emocje jeszcze nie opadły xd Serdecznie gratulacje dla pasiaków, którzy pokazali na co ich stać!
Gratulacje również dla ZAKSY za wicemistrzostwo ;)
Od rana oglądam wywiady i zdjęcia z wczorajszego rzeszowskiego święta. Już nawet Igła coś dodał xD
Al cieszę się, że sezon ligowy się zakończył i teraz wszyscy będziemy jedną wielką rodziną ;)
Wszyscy wspólnie będziemy kibicować polskiej reprezentacji!
Dołączam kilka moich ulubionych zdjęć z wczoraj+moje ulubione zdjęcie Sovi ;)
Gratuluję wszystkim zespołom udanego sezonu ;)
Jesteście zadowoleni z takiego obrotu spraw?
Dołączam kilka moich ulubionych zdjęć z wczoraj+moje ulubione zdjęcie Sovi ;)
Gratuluję wszystkim zespołom udanego sezonu ;)
Jesteście zadowoleni z takiego obrotu spraw?
Fajny rozdział :) A co do sezonu,gratuluje Sovi zwycięstwa, Zaksie również i wszystkim innym drużynom, ale oczywiście wolałabym by to Skra była wyżej... No ale cózż, taki sezon.. :/ :) Dla mnie Skra i tak jest mistrzem!!! <3 i zawsze bd!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za pochlebną opinię ;3
UsuńDla mnie również zawsze Skra będzie mistrzem ;3
Nieważne czy PlusLigę wygra, czy też będzie ostatnia.
DLa mnie zawsze będzie najlepsza ;).
Fajnie to wymyśliłas. Postaraj się pisać dłuższe bo to jest świetne<3<3<3
OdpowiedzUsuńDziękuję anonimku ;)
UsuńRozdział 16 i 17 miał być jednością, ale uznałam, że będzie za długi i go podzieliłam na dwie części ;)
Dla mnie rozdział do przewidzenia bo wiedziałam ,że Ona wyląduje u Paula noo i trochę krótki,ale bede czytac dalej mam nadzieje ze cos sie wydarzy.Kiedy czytam te rozdzialy to widze ten usmiech Paula i az mi serce mocniej wali.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałam się czy czegoś nie zmienić, bo mieszkanie u Paula, było bardzo przewidywalne ;) Jak już pisałam wyżej rozdział 16 i 17 miał być jednością, ale że był za długo to podzieliłam go na dwie części ;) W tym rozdziale chciałam zwrócić uwagę na szczegóły, a nie na odczucia Gosi ;)
UsuńPozdrawiam ;x
.
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/szesnascie.html nowy epizod, zapraszam do czytania i komentowania :) pozdrawiam, poziomkowa ;)
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę :)
UsuńPozdrawiam ;x
.
MISTRZEM POLSKI JEST SOVIA ! SOVIA NAJLEPSZA JEST ! SOVIE TRZEBA SZANOWAĆ ! SOVIA CWKS ! <3
OdpowiedzUsuńSuper zaczęłam czytać jakiś czas temu :)
Mam nadzieję że Gośka wkońcu będzie z Winiarem :))
Pozdrawiam i zapraszam do siebie : http://always-with-you-m.blogspot.de/ :)
"Mamy żółte serca, w których płynie czarna krew, bo to Skra Bełchatów, bo to Skra Bełchatów jest" xd
UsuńJestem za pszczółkami xd A ze Resovia to mój drugi ulubiony klub, to pozwoliłam sobie napisać część tej "piosenki" xd
Dziękuję za miłe słowa ;>
Zaraz zajrzę ;D
Pozdrawiam. ;x
.
O.o! Widzę jakieś zmiany na blogu!
OdpowiedzUsuńBardzo korzystnie wyglądają ;)Róż pasuje do czerni ;)
A co do rozdziału to bardzo fajny i wciągający ;)
Mimo, że sprawa z Lotmanem była przewidywalna to i tak wielkie brava ;)
Czekam na kolejny ;>
Może dodasz już jutro? ;3
Pozdrawiam volleygirl
Dziękuję bardzo ;)
UsuńNastępny dodam na sto procent w środę ;>
Buziaki ;*
Dziewczyno nareszcie jesteś ♥♥
OdpowiedzUsuńCały czas bd tak długo pisać ? ; ( Uprzedzaj kiedy nie bd cie dłuużeeej ; **
A rozdz. ŚWIETNY ♥
/Ada; d
Tak, już jestem ;)
UsuńKolejny dodam w środę (na 100%) więc nie będziecie musieli tak długo czytać ;>
Buziaki ;3
Hej ;)
OdpowiedzUsuńJak mogło cię aż tak długo nie być
Zabiję jeśli jeszcze raz nas tak zostawisz!
Rozdział jak zwykle genialny!
Gośka+Paul czy Gośka+Winiar?
Zbyt nurtujące pytanie xd
A co do wyglądu to doprawdy świetny! ^^
----
SOVIA, SOVIA, SOVIA! <3
Dziękuję bardzo ;)
UsuńTo twoje "równanie" wkrótce się rozwiąże ;3
Pozdrowienia ;d
dzięki za zaproszenie na Twojego bloga, postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Zaraz zajrzę ;)
UsuńNo to ja mam nadzieję, że uda mi się szybko wszystko nadrobić, właśnie się do tego zabieram :D Tymczasem u mnie rozdział dwunasty, a za niedługo pojawi się trzynasty - około godziny 22/23 :-) Zapraszam serdecznie - www.siatkarskimioczamiwidziane.blogspot.com :-)
OdpowiedzUsuńJuż trzynasty? HUHUHUh <3 Już zaglądam ;)
UsuńCo z nastepnym? Mial byc dzisiaj.
OdpowiedzUsuńWiem i serdecznie przepraszam! Teraz właśnie go kończę i wstawię wieczorem lub jutro przed południem ;) To wszystko dlatego, że Internet mnie zawiódł ;c
UsuńTak sprawdzam sobie dzisiaj czy jest coś nowego, a patrzę, że mój komentarz gdzieś zniknął :c
OdpowiedzUsuńNo nic, świetny rozdział, ale niech nie będzie się długo gniewać na Winiarka :)
Zapraszam do siebie na kolejny rozdział :)
Dziękuję bardzo za miłe słowa ;)
UsuńZaraz do ciebie zaglądnnę ;)
Widze nowy wygląd ale troche irytuje mnie to jako czytelniczke ze nie wstawiasz co raz nowych rozdzialow troche trzeba jednak czekac
OdpowiedzUsuńTak nowy wygląd jest. Ale staram się to robić z umiarem i każdą zmianę staram się wynagradzać rozdziałem, którzy już się ukazał ;)
Usuń