czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 15

"Siatkówka powinna łączyć, a nie dzielić."

         Wierciłam się przez całą noc. Podejrzewam, że wcale nie zmrużyłam oka. W moim pokoju panowała zupełna cisza. Mogłam usłyszeć jedynie wiatr za oknem oraz własny, ciężki oddech. Zimny pot oblał moje ciało. Nie miałam czego się bać, ale czułam wiszący w powietrzu strach. No, nie można tego dosłownie tak nazwać. Była to raczej obawa przed kolejnym dniem. Pragnęłam zapomnieć o zdarzeniu sprzed kilku godzin. Paręnaście minut po północy zerknęłam na zegarek w telefonie. Nareszcie kolejny dzień. Walentynki dobiegły końca. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam. Nie pamiętam snów, nie wiem o której się obudziłam. Usłyszałam głos pani Basi i się ocknęłam. Uradowana wołała na śniadanie. Szybko się ogarnęłam, ubrałam rurki, bluzę i splotłam włosy. Byłam gotowa, aby stanąć twarzą w twarz z niedoszłym (podkreślam niedoszłym) chłopakiem. Ku mojemu zdziwieniu ani w jadalni, ani w kuchni nie widziałam uśmiechniętej twarzy siatkarza. Może to i lepiej?

- Jak się spało Gosiu? Masz ochotę na sałatkę? - pani Basi jak zwykle dopisywał humor
- Spałam bardzo dobrze. Jest tu tak cudownie. Przytulny domek umiejscowiony w zacisznym miejscu. U mnie nie ma takich luksusów. Mieszkam blisko centrum miasta więc w nocy słyszę tylko tramwaje, pociągi, autobusy, samochody i motory. Choć przyznam, że dziś brakowało mi tych odgłosów to nareszcie mogłam rozkoszować się ciszą. A na sałatkę się skuszę. - odrzekłam
- Widziałaś może Michała? Niby już taki dorosły, a wciąż jak dziecko! 
- Nie. Nie widziałam go.
- Co tak oschle? Rozchmurz się!
- Dług sen chyba też nie działa na mnie zbyt dobrze - uśmiechnęłam się

Szybko zjadłam posiłek, po czym nałożyłam na siebie ubranie wierzchnie. Wyszłam przed dom i rozpoczęłam poszukiwanie Michała. Nie musiałam zbyt długo nad tym pracować. Od razu ujrzałam go przy swoim samochodzie.

- Cześć... - zaczęłam
- O, hej! Moi rodzice już cię przynudzili?
- Hah, no bez przesady. Uwielbiam rozmowy z nimi.

Nastała cisza. Patrzyłam się na swoje buty, a on na maskę samochodu. Czułam swój nierówny oddech oraz jego szybkie bicie serca. "Cholera".

- A jeśli chodzi o wczoraj to... - Michał rozpoczął tak bardzo nielubiany przeze mnie temat
- Przepraszam... - przerwałam mu
- Co? Nie masz za co! To ja przepraszam. Tak cholernie cię przepraszam! Spieszyłem się i to bez sensu. Nie chcę o tym zapominać, ale wiem, że to ma jakieś znaczenie...
- Ma i to ogromne. Misiek dajmy sobie jeszcze chwilę czasu. Nie mówię, że nigdy się nie zgodzę. Po prostu niedawno przeżyłam rozstanie z Jackiem i nie chcę znów pakować się w coś czego później mogę żałować.
- Będziesz żałować znajomości ze mną?
- Nie to miałam na myśli! Po prostu nie chcę na razie kolejnego związku. I nie powiem kwestii "zostańmy przyjaciółmi". Niech będzie tak jak było. Tylko nie zrażaj się tym niepowodzeniem. Nie chcę niezręcznych sytuacji.
- Poczekam. Choćbym miał czekać wieczność. Dla Ciebie, poczekam.
- Ma być jak było, okej?
- Okej. Jedziesz ze mną?
- Misiek serio? Gdzie mnie teraz zabierzesz? Muszyna była to teraz na drugi koniec Polski? Sopot, Szczecin może Białystok?
- Bez takich proszę. Na razie nie zamierzam się stąd nigdzie ruszać. Po prostu chciałem pokazać ci miasto.
- Serio? Czekaj tu na mnie! Zaraz przyjdę i możemy ruszać w drogę! 

Wróciłam do domu i wzięłam potrzebne rzeczy. Do torebki włożyłam dokumenty oraz telefon, a głowę przyozdobiłam czapką. Lekki makijaż i jestem gotowa. Kierowałam się już w stronę wyjścia, gdy usłyszałam głos mamy Michała.

- Jedziecie gdzieś?
- Misiek zaproponował mi zwiedzanie miasta. Chętnie zaglądnę tu i tam.
- Idźcie dzieci, idźcie. Tak ładnie razem wyglądacie! Szczęścia wam!
- Przepraszam, ale chyba nie rozumiem...
- Po prostu jestem tak przejęta tym waszym związkiem! No wiesz wkrótce oświadczyny, ślub i rodzina. Wspaniałe wspólne życie przed wami!
- Nie mam pojęcia o czym pani mówi. Michał i ja nie byliśmy i nie jesteśmy parą. Proszę na to nie naciskać. Przepraszam, ale muszę iść. - oschle się pożegnałam i wyszłam z budynku

     Kolejna osoba, która ma obsesję na punkcie moim i Michała? Bardzo mnie denerwuje takie naciskanie na nasz związek. Z resztą skąd ona może o tym wiedzieć? Michał robi jej codzienne wykłady o mnie i naszym życiu? Nie naszym, moim. Póki co nie ma NAS. Jesteśmy MY jako przyjaciele.

- To gdzie mnie dziś zabierasz? - chciałam zapomnieć o rozmowie z panią Basią i zmienić ten dzień na lepszy
- Na koniec świata i jeszcze dalej... - Michał gwałtownie się do mnie zbliżył. 
- Misiek, obiecałeś. Nie chcę... - odsunęłam się i lekko odepchnęłam siatkarza.
- Jasne, przepraszam. 
- To gdzie?
- Może najpierw przedstawię ci rynek? Tam spędzałem najmłodsze lata. Od gówniarza po szczeniaka do nastolatka.
- Chyba kawałek szczeniaka w tobie zostało - pokazałam rząd swoich zębów

Michał odwzajemnił to równie pięknym uśmiechem.

- Wsiadaj do samochodu. Zaraz będziemy na miejscu. 

Widać, że ta kropla "dżentelmena" wyparowała. Sama otworzyłam sobie drzwi i usiadłam na tylnych siedzeniach.  Byliśmy w drodze. Gdyby nie muzyka, która płynęła z radia słyszałabym tylko własne bicie serca. Zupełna cisza. Oboje się nie odzywaliśmy. Niezwykle romantycznie, prawda? Po kilku minutach dotarliśmy na miejsce. Zaparkowaliśmy na parkingu niedaleko uroczej kawiarni. Rynek prezentował się naprawdę wspaniale. Starodawne kamienice wprawiały z osłupienie, pobliskie kapliczki podkreślały dawny styl. Nie wiedziałam czy tak ma wyglądać nasza podróż po mieście. Póki co spacerowaliśmy wzdłuż ścieżek, uliczek i klombów, które o tej porze roku nie wyglądały zbyt zjawiskowo. Panowała niezręczna cisza. Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę, jak się odezwać. Po nim również nie widać było dużego zapału. Patrzył się w niebo lub przed siebie, nigdy na mnie. Szedł osobno, zazwyczaj obok mnie. Nie opowiadał o mieście tylko "podziwiał" bezgłos. Urok tego wyjazdu stał się nijaki. Tak mogłabym to ująć. Naglę usłyszałam czyiś męski głos na plecami. Odwróciłam cię, a moją czynność powtórzył przyjmujący. Jak głupia rozglądałam się w około. Ciągle nawoływanie "Misiek, Misiek!" nie ustawało. W końcu mogłam dojrzeć zarys twarzy mężczyzny. Za dużo naoglądałam się meczy, aby nie rozpoznać tej uśmiechniętej buźki. Naszym oczom ukazał się Kubiak. Pamiętam go! Z resztą jako fanka siatkówki, jak mogłabym go nie kojarzyć? Kubi od razu do nas podbiegł i przywitał się z Skrzatem. Patrzył na mnie kątem oka, w sumie to wątpię czy w ogóle mnie zauważył. 

-Cześć stary! Co ty tu robisz? Odwiedziny u rodziców? - Kubiak od razu nurtował pytaniami
- Kubiak? No nie mogę uwierzyć, że cię widzę! Mój widok w tym miejscu to pewnie nic dziwnego. Odwiedziny u rodziny. A ciebie co tu sprowadza?

Tak to pewne, jestem niezauważalna.

- Można powiedzieć, że jestem tu w ramach wypoczynku. Doznałem drobnej kontuzji więc póki co nie przydam się w zespole, tak więc odpoczywam. Och, przepraszam bardzo! Jak mogłem pani nie zauważyć! Pani również uległa na skutek szarmanckiego zachowania Michała?

Ooo, jednak mnie widzisz. ._.


Kubiak podszedł do mnie i szarmancko pocałował moją dłoń. Jakie to urocze! Michał możesz śmiało uczyć się tego od drugiego Michała.

- Nie uległam mu, jesteśmy przyjaciółmi.
- Czyli wolna, tak? - szepnął Kubiak
- Nie nastawiaj się zbyt ty amancie! - odrzekł Michał
- Ej Winiar spokojnie. To bardzo miłe - odrzekłam
- Kubiak, Michał Kubiak. Bardzo mi miło. 
- Gośka Adamczyk.
- Małgorzata? Śliczne imię i śliczna właścicielka!
- Nie podlizuj się tak wazeliniarzu. Wystarczy, że tu przyszedłeś... - Winiar wywrócił oczami i spojrzał gdzieś przed siebie
- Będziemy tu tak stali? Zapraszam na kawę! Albo do siebie! Poznamy się lepiej prawda Gosiu? - Kubiak nie ustępował. Puścił mi oczko i złowrogo spojrzał na Skrzata.
- Serio mamy jechać do Jastrzębia? Teraz? - Ach ten Winiar.
- Niedawno wynająłem tu mieszkanie. Co ty na to Gosiu? Później mogę was zabrać na halę. Bogdan na pewno nie będzie zły.
- Jaki Bogdan? To jakiś tutejszy znajomy?
- To trener tutejszego klubu. Chyba znasz Muszynianki?
- Jak mogłabym nie znać! To mój ulubiony kobiecy klub siatkarski!
- Kubiak, jestem pewien, że sam mogę zabrać Gośkę na halę. - Winiarski stawał się coraz bardziej obojętny
- Ale tylko ja zapewnię wam dobry humor, zabawę i transport! To jak?
- Idziemy! - krzyknęłam

     Dlaczego Winiar musi zawsze wszystko komplikować? Tak chamsko odezwał się do Kubiaka. Aż było mi go szkoda. Czyżby zazdrość go zżerała? Ach, ta męska duma. Nigdy nie przyzna się do błędu. (...) Dzik żwawo wziął mnie pod rękę i kierował nas. Cały czas wymienialiśmy się zdaniami. Może nie łączyły nas wspólne pasje, ale agregowała siatkówka. Kubiak to osoba o niezwykłym poczuciu humoru. Wydawał się być taki niewinny i słodki. Idealny kompan do rozmowy. 

- No, jesteśmy na miejscu! Proszę Gosiu, tu pierwsza. - Kubiak wskazał mi drogę ręką.  Weszłam po schodach, a ten otworzył przede mną drzwi. 
- Nie musisz udawać miłego. Prędzej czy później szydło wyjdzie z worka - Winiar pokręcił oczami i wszedł za nami w głąb pomieszczenia.

Przeciętne, męskie mieszkanie. Ogromny kurz na meblach, brudne naczynia i ubrania walające się gdzieś po podłodze. Z resztą czego się spodziewałam? Perfekcyjnej kwatery? Jak na takiego samca to nie można powiedzieć, że to bałagan. Raczej artystyczny nieład.


- Witam w moich skromnych progach! Tam znajduję się kuchnia, tu salon, a na lewo łazienka. Moja sypialnia jest tam, a pokój dla gości... No cóż, brak go. Ale bez obaw! Zwolnię wam sypialnię, a ja prześpię się na kanapie. 
- Obawiam się, że to za dużo zachodu. Posiedzimy tu kilka godzin, a potem wracamy do rodzinnego domu Michała. Nie chcę robić problemu.
- Ależ skąd! Żaden problem? Winiar jeśli mógłbyś to ogarnij tu. Ja pójdę z Gosią do kuchni przygotować coś do jedzenia. 

Misiek oczywiście wywrócił oczami. Albo to zazdrość albo zwykła nienawiść. No cóż stawiam na to pierwsze. Kubiak elegancko pomógł mi zdjąć kurtkę i odwiesił ją na wieszaku, który stał niedaleko drzwi. Następnie zrobiłam to co mi polecił czyli udałam się do kuchni. Lodówka świeciła pustkami. Kilka piw, napoje energetyzujące, wędlina i masło. Jedzenia na bogato! Na szczęście znalazłam składniki na jeden prosty posiłek - koreczki. Szybko przygotowałam jedzenie, wówczas, gdy Kubiak szukał w barku czegoś mocniejszego do napicia. 

- Na długo zostajesz w Muszynie? - zapytał Kubiak
- Nie wiem jeszcze. Przyjazd tu był totalną niespodzianką i tak naprawdę nie wiem kiedy wracamy.
- Ja zostaję tu jeszcze dwa dni. Pytam się bo świetnie byłoby spędzić te dni w twoim, miłym towarzystwie.
- Obawiam się, że możesz się przy mnie nudzić.
- Chyba sobie żartujesz! Musze ci jeszcze wiele pokazać. Może jutro zorganizuję drobny wypad na halę? No chyba, że masz jakieś plany. Dziś to nie ma sensu, bo nie będziemy po pijaku grac w siatkówkę.
- Chętnie się z tobą wybiorę. Z resztą i tak nie mam tu nic do roboty.

W tym momencie po kuchni rozległ się dźwięk telefonu komórkowego. Dzwoniła Ada. No, tak! Od dwóch dni się do niej nie odzywam. Pewnie odchodzi od zmysłów. Totalnie zapomniałam się do niej odezwać. Ale przecież skoro była wtajemniczona w ten cały Winiarowy plan to nie powinna się martwić. Przeprosiłam Michała i oddaliłam się, aby nikt nie słyszał mojej rozmowy. 

- Hallo? - odebrałam telefon
- No i zguba się znalazła! Gdzie ty jesteś? Wiesz jak my się tu o ciebie martwimy?
- My to znaczy?
- Ja z Mariuszem i Paul'em. Są tu przy mnie. Znaczy tylko Mariusz. Paul rano odjechał do Rzeszowa.  Gdzie ty jesteś? Dlaczego nie odbierasz telefonu?
- I ty serio nie wiesz co się ze mną dzieje?
- Skąd niby mam wiedzieć?
- Myślałam, że byłam wtajemniczona w ten cały Winiarowy plan. Nie dałaś mu przypadkiem kluczy do mieszkania?
- Oj dałam, dałam, ale to dla twojego dobra! Jesteś u niego?
- No nie dosłownie...
- Co to znaczy?
- U jego rodziców.
- Nonono! Kroi się niezła historia!
- Przestań! Nic się nie działo. Po prostu mnie tu przywiózł, abym poznała jego rodzinę i tyle.
- Tak czy owak gratulacje kochana! Teraz będziemy chodziły na podwójne ranki!
- Co ty gadasz? My nie jesteśmy parą....
- Nie zgodziłaś się? Jak mogłaś?

W tle słyszałam szepty chłopaków.

- Czy możesz odejść od naszych kochanych siatkarzy? 
- Mariusz zostaw to! Co za dużo to niezdrowo! - Ada upomniała Wlazłego. Coś mi się wydaję, że kroi się u nich niezła impreza - Już przeszłam to łazienki, o co chodzi?
- Wyjazd, jak wyjazd nic takiego. Sytuacja pomiędzy mną, a Winiarem się pogarsza. Jeszcze dziś na dodatek na rynku z Muszynie spotkaliśmy Kubiaka. Siatkarskie życie. 
- Gdybyś wiedziała co tu Paul przeżył... Odbieraj telefony na przyszłość. Tak się o ciebie martwił, nie wiedział co ze sobą zrobić. Ja również cała zaniepokojona, bo ty nie masz ochoty odebrać telefonu!
- Ada, tyle co ostatnio się dzieje w moim życiu to sobie nie wyobrażasz. Nie spoglądałam na telefon więc nie widziałam tych nieodebranych połączeń. A tak w ogóle to co ty robisz razem z Wlazłym u ciebie w mieszkaniu?
- Urządzamy sobie małą imprezę. Dodatkowo Aleks i Gabrysia. Powinni przyjść za niedługo 
- To wszystko beze mnie?
- Przyjeżdżaj do Bełchatowa!
- Właśnie chyba tak zrobię. Ta Muszyna wywołuje u mnie napady złości. Jutro jeszcze mnie nie zobaczysz, bo mam ochotę poznać zawodniczki z Muszyny.
- Czyli jednak Kubiakowo-Lotmanowy plan wypali!
- Ludzie, czy wy tylko żyjecie planami, pomysłami i intrygami? Jaki plan?
- Dowiesz się w swoim czasie. Muszę kończyć, bo chyba Aleks przyszedł. Trzymaj się ciepło Gośka i załatw autograf Kubiaka!
- Przyjdzie czas, że cię z nim poznam, rybko xD Miłej zabawy życzę! Cześć.

Rozłączyłam się. Z salony dobiegały dziwne dźwięki. Jakieś krzyki i wrzaski. Szybko wybiegłam z łazienki i podążyłam do salonu. OMG. Czy oni nigdy nie dorosną? Pobili się.... Misiek stał hamując wyciek krwi z nosa, a nienaruszony Kubiak jeszcze raz próbował uderzyć Skrzata.

- Co tu się dzieje? Kubiak stop! Zostawiłam was na pięć minut, a wy już zaczynacie bójki? Chcecie się zabić? 
- To jego wina! Tego palanta, bez skrupułów! Przyznasz się jej teraz tchórzu!? - krzyknął Winiar
- Zamknij się. Lepiej siedź cicho.
- Chłopaki ogarnijcie się! O co wam poszło? - krzyknęłam podając Michałowi Winiarskiemu chusteczkę
- O ciebie poszło! Nie pozwolę, aby on cie podrywał i z tobą flirtował! Powiedział kilka słów, które mnie zdenerwowały i mu przyłożyłem, jak widzisz z wzajemnością. - krzyk Winiarskiego sprawił, że poczułam na ciele dreszczyk emocji
- Powiedziałem to co myślę! Jest śliczna, mądra i zabawna. Nie wykorzystałeś swojej szansy, która już przepadła! - sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, a Kubiak sprawiał, że jeszcze jeszcze bardziej bałam się kolejnych słów.
- Jak ci jeszcze raz przyłożę, to....
- Przestańcie! Jesteście przyjaciółmi! Siatkówką łączy, a nie dzieli. Nie pamiętacie wspólnych przygód z Reprezentacją? Wy jesteście przyjaciółmi!
- Ja nie pozwolę, żeby on się tak zachowywał w stosunku do ciebie! Cholernie mi na tobie zależy, rozumiesz? Nie wyobrażam sobie dalszego życia w tak zwanej "przyjaźni"! Nie chcę tego po prostu!
- A czy nie możesz uszanować mojej decyzji? Powiedziałam poczekaj. Spróbuj się liczyć również z moim zdaniem!
- Czekać? Na co mam czekać? Jak kolejny taki Kubiak sprzątnie mi cię sprzed nosa? 
- Czy ty nie możesz się pogodzić z tym, że się nie zgadzam?
- W takim razie po co to dalej ciągniesz? Wracamy do Bełchatowa! Chcesz, abym traktował cię jak powietrze?
- Dlaczego każdy facet musi być aż taki upierdliwy? Dlaczego go pobiłeś? Dopiero dziś go poznałam. Nawet nie można nazwać tego przyjaźnią!
- Jest zazdrosny, rozumiesz? Cholernie zazdrosny! Od momentu kiedy cię po raz pierwszy ujrzałem wiedziałem, że będziesz tą jedyną! Nie mogłem cię doczekać, kiedy zerwiesz kontakt z Jackiem. Teraz kiedy nareszcie to zrobiłaś co stoi nam na drodze?
- Ja! Dlaczego musisz być taki twardy? Daj sobie spokój na tydzień, dwa...
- Po co? Zanim się obrócę znajdziesz sobie kogoś innego.
- Naprawdę myślisz, że taka jestem?
- A czy byłoby inaczej? Nie chcę się z tobą kłócić... Nie chcę szarpać ci nerwów!
- To tego nie rób!
- Ale ja chcę być z tobą! Pragnę codziennie oglądać twój uśmiech, budzić się i zasypiać przy tobie. 
- Możesz sobie darować takie teksty? Mam tego dość, wychodzę...
- Nie idź, poczekaj!

Kubiak bezradnie przypatrywał się nam siedząc na kanapie. Wyraźnie nie miał już słów. A ja miałam dość. Założyłam buty, zabrałam kurtkę i torebkę i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Wracam do Bełchatowa. Albo jeszcze lepiej. Do Rzeszowa. Pragnęłam jak najszybciej stąd uciec. Jednak za mną biegł Michał. Nie odpuszczał. Wybiegłam z budynku, a on w końcu mnie dogonił.

- Dlaczego uciekasz?
- Muszę z tobą rozmawiać? Nie, dziękuję. 

Akurat niedaleko przejeżdżała taksówka. Bez namysłu wsiadłam nie patrząc na Michała. Miałam tego dość. Zaczęłam niewyobrażalnie głośno płakać co nie umknęło uwadze kierowcy.

- Coś się stało? - zapytał
- Nic. proszę patrzeć na drogę. Może pan zawieść do Hali Sportowej "Muszyna"?
- Oczywiście, będziemy za kilka minut.

Wątpię, żeby o tej godzinie ktoś jeszcze trenował. Gdzieś w środku miałam nadzieję, że będę mogła z kimś pogadać. Potrzebowałam szczerej rozmowy, bez owijania w bawełnę. Po chwili dotarliśmy na miejsce. Zapłaciłam taksówkarzowi, wzięłam torbę i wysiadłam z pojazdu. Na hali świeciły się światła, a to znaczy, że nie będę sama. Z mieszanymi uczuciami weszłam do środka. Usłyszałam odgłos odbijanych piłek. Po środku pomarańczowego boiska stała niezbyt wysoka dziewczyna. Skądś ją znałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Nieśmiało podeszłam bliżej i usiadłam na przednich trybunach. Dziewczyna trenowała ile sił. Najpierw się rozciągała, potem trenowała zagrywkę, teraz odbija. Po kolorze włosów poznałam kto to. Nikt inny jak Paulina Maj! Jest to libero klubu Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. W pewnym momencie niechcący kichnęłam i zwróciłam na siebie uwagę siatkarski.

- Jest tu ktoś? Wyjdź stamtąd! - krzyknęła
- Spokojnie, to tylko ja. Co tu robisz o tej porze?
- Spóźniłam się na trening więc zostaję po godzinach. Kim jesteś?
- Pechowcem i nieszczęśnikiem. Jestem Gosia.
- Paulina Maj, cześć. Co tu robisz o tej porze i dlaczego płaczesz?
- Chciałam odreagować i poczuć się wolna. Liczyłam na  to, że kogoś tu spotkam.
- Nie myliłaś się. Wciąż pozostaje pytanie: dlaczego płaczesz?
- Nie chcę ci się zwierzać z moim prywatnych spraw. Z resztą trenujesz więc nie będę przeszkadzać.
- Stój! Nikt przy mnie nie będzie płakał. Nie mogę zaoferować ci nic do picia, ale z chęcią cię wysłucham.
- Naprawdę chcesz słuchać o durnych przeżyciach fotografki?
- Nie widzę innego wyjścia. Chcę ci pomóc. 

I tak zaczęłam opowiadać Paulinie wszystko co tylko wpadało mi do głowy. Mówiłam jej o Nawrockim, o Winiarze, o Lotmanie, o dzisiejszej kłótni i o wyjeździe do rodziców Michała. Jednym słowem opowiedziałam jej wszystko. Ta słuchała mnie z ogromnym zainteresowaniem i widać było, że jest ciekawa dalszej historii. Gdy tylko przerwałam mowę ona pocieszała mnie i głaskała przy ramieniu. Była przy mnie. W końcu wybiła 23. Nie chciałam kończyć rozmowy, bowiem miałam jest jeszcze bardzo dużo do powiedzenia. Niestety musiałam. Wyszłam z hali i skierowałam się w stronę samochodu Pauliny. Bałam się, że gdzieś w okolicy mogę zastać Winiara, jednak widać, że już sobie odpuścił.

- Gdzie zamierzasz jechać? - próbowałam jeszcze podtrzymać rozmowę
- Teraz do Rzeszowa. Muszę tam załatwić kilka spraw. Już jutro wieczorem będę z powrotem.
- Tak bardzo cię przepraszam! Gdyby nie ja zapewne byłabyś już na miejscu!
- Możliwe, że tak, ale wolałam z tobą porozmawiać. Może pojechałabyś ze mną do Rzeszowa? Mówiłaś, że mieszka ktoś tam z twoich znajomych. Jestem pewna, że również cię wesprze.
- To doskonały pomysł! Naprawdę, mogę?
- Jasne, wsiadaj. Dotrzemy tam dopiero jutro, bo nie ma mowy, abym dojechała w godzinę. Nie potrzebujesz żadnych bagaży?
- Zawsze mam przy sobie, w torebce szczoteczkę oraz pidżamę. Nic więcej mi nie potrzeba.
- W takim razie ruszamy!

I tak opuściłam Muszynę i Małopolskę. Nie interesowały mnie rzeczy, które zostawiłam u rodziców Michała, ani nic innego. Witaj Podkarpacie! 



________________________________________
Po długiej przerwie wracam do was ;) Budowa bloga została zakończona i mam nadzieję, że podoba wam się nowy wygląd ;) Zapraszam do zakładki "Informator" oraz "Archiwum" i "Bohaterowie" ;) Rozdziały teraz będę dodawała systematycznie, co około 4-5 dni. Postanowiłam wynagrodzić wam moją nieobecność dlatego stworzyłam jak do tej pory najdłuższy rozdział na blogu ;) Bardzo dziękuję czytającym i komentującym ;D Róbcie to dalej! Nie mogę uwierzyć w to, że przekroczyliśmy liczbę dziesięciu tysięcy wyświetleń! Bardzo Wam za to dziękuję! Sprawiacie mi ogromną radość. W poprzednich komentarzach były pytania czy stworzę na facebooku stronę poświęconą temu temu opowiadaniu. Szczerze powiem, że nie wiem, czy jest to dobrze wyjście. Co o tym myślicie? Proszę abyście swoją opinię pozostawiali w komentarzu ;)
Zyskałam dużo pozytywnej energii i weny, ponieważ dziś wygrałam konkurs recytatorski, co daje mocnego kopa. Rozdział może zawierać błędy, ponieważ szybko przepisuję. Wcześniej nie miałam czasu, ale jak to mówią "Lepiej późno niż wcale" ;> Tymczasem żegnam się z wami i zmykam zakuwać na sprawdzian z angielskiego ;3 Pozdrawiam ciepło! ;*

PS Jeśli już tu jesteś, zostaw komentarz ;)


52 komentarze:

  1. Z niecierpliwością czekałam na Twój powrót. Oczekiwałam rozdziału bomby i jak widzę nie pomyliłam się :)
    Jest genialny!
    W życiu nie miałam takiego nałogu jak ten blog : )
    I tak kreatywnego dielera jak Ty : *
    Pisz dalej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za jakże miłe słowa ;3 To naprawdę mocny kop ;> Pozdrawiam i dobranoc :*
      ;x

      Usuń
  2. Bardzo dobry rozdzial!tylko nie wiem po co ten Kubiak,chyba tylko,żeby winiar wszystko jej powiedzial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubiak jeszcze będzie miał okazję, aby się wykazać i namieszać w życiu Gosi ;) Dziękuję za opinię i dobranoc :* ;x

      Usuń
  3. Blog wygląda świetnie! Rozdział też jest cudowny! Jak dla mnie możesz pisać wciąż takie długie! ;3 Zachowanie Gosi trochę mnie przeraża, ale mam nadzieję, że ona wie co robi ;3 Oby ta znajomość z Pauliną nie skończyła się źle dla głównej bohaterki ;) Ona musi być z Winiarem! <3 (Powtarzam po raz kolejny xd) Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej najbardziej mi w tym wszystkim szkoda Kubiego! :C
    Cieszę się, że do nas wróciła bardzo! Brakowało mi Gośki i Winiara :)
    Zapraszam do siebie i pozdrawiam :)
    lubiszsiatkowke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubiak jeszcze kilkakrotnie porządnie namiesza w życiu Gosi ;)
      Takie słowa są dla mnie niezwykle ważne więc dziękuję ;)
      Zaraz zaglądnę ;>
      Pozdrawiam i dobranoc :*

      Usuń
  5. Jak już wspominałam 23456765432 razy UWIELBIAM CIĘ! Według mnie postać Kubiaka miała tu tylko namieszać i sprowokować Winiara, aby wyznał Gosi prawdę ;3 Zapewne Gośka jedzie do Rzeszowa, po to, aby być blisko Paul'a. Z resztą ona jest taka niezależna! Zmienia chłopaków jak skarpetki, ale mam nadzieję, że kiedyś jej to przejdzie ;) Pozdrawiam cię pomidorze i mam nadzieję, że wkrótce się odezwiesz ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Zuzanno ;3 Coś mi się wydaję, że przepowiadasz przyszłość ;3 Ale nie chcę nic zapeszać! ;x Pozdrawiam i dobranoc ;*

      Usuń
  6. Świetny rozdział ;)
    Podoba mi się ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow nie spodziewałam się takiego zawrotu akcji. Gratuluję liczby wyświetleń. :P
    Co do tej stronki na fb o blogu to moim zdaniem nie jest taki głupi pomysł. Może by ci to pomogło. :P
    Życzę, byś miała 1 000 000 wyswietlen! Pozdrawiam cie serdecznie i gorąco. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjne! Komedia, dramat, horror, i sensacja w jednym. Czekam na więcej! A jeśli chodzi o funpage'a to jestem za! Nie mam konta google więc nie zawsze wiem kiedy coś dodasz, a gdyby polajkowała tego fp to zawsze miałabym świeże informacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) Przemyślę pomysł zrobienia fp ;D

      Usuń
  9. Świetne to! Uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaa *_____* Boskie ; ) ! Ej daj szanse Winiarowi <3
    I nareszcie wróciłaś.! ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Michał ściął włosy!widzieliście??!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, widziałam xd ale jak to mówią "ładnemu we wszystkim ładnie" ;d

      Usuń
  12. Uwielbiam twojego bloga ;3
    Czekam na wiecej ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham <3 Pisz, pisz, pisz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miło Cię znowu widzieć! :)
    Korzystne zmiany na blogu, podoba mi się :)

    Ale przejdźmy do opowiadania :)
    Nie obraziłabym się za takie rozdziały na co dzień :D im dluzsze tym lepsze ;D!
    hahaha ofiara Kubiak, jak zwykle namieszał. Nie spodziewałam się bójki pomiedzy tymi panami, mimo iż nie patrzyli na siebie zbyt przychylnie ;> nooo, w końcu Winiar wyrzucił z siebie wszystko co czuje... oby Gośka go strasznie nie skrzywdziła swoim zachowaniem ;> choć i tak w glebi duszy czuje, ze beda razem :D

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na nowy rozdział ;*
    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz i przy okazji za wszystkie dotychczasowe ;)
      Twój nowy już przeczytałam i zaraz zostawię po sobie ślad (o ile już tego nie zrobiłam xd)
      Pozdrawiam ;3

      Usuń
    2. Nie masz za co dziękować :) Dziękuj sobie :) Świetnie piszesz! :)

      Znowu pokuszę się o spam :)
      Zapraszam na nówkę do siebie ;*

      Usuń
    3. Twój nowy rozdział już czytałam i muszę przyznać że świetny! Komentarz dodam.gdy tylko uwolnie się od telefonu.;-)

      Usuń
  15. Świetny rozdział :)) Czekam na więcej :D
    Jeśli jest taka możliwość byś informowała mnie o kolejnych wpisach to byłabym wdzięczna :D
    Zapraszam do siebie :))
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak :) !
    Pozdrawiam gorąco!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Jeśli chcesz być informowana o dalszych rozdziałach dodaj wpis w zakładce "Informator" ;)
      To ułatwi mi pracę ;)
      Jeśli znajdę choć odrobinę wolnego czasu to zajrzę do ciebie ;)
      Pozdrawiam ;>

      Usuń
  16. Świetny wygląd! Jaram się, ooj jaram *_*

    A co do opowiadania...
    Nie spodziewałam się, że tak to się wszystko potoczy...
    Proponuję uporządkować wszystko, ponieważ Gośka nie wytrzyma długo w takim harmiderze xd
    Kubiak jak zwykle został ofiarą xd
    Oby jechała do Rzeszowa po to, aby zobaczyć się z Paul'em! <3
    To mój ulubiony siatkarz, więc ogromnie się cieszę, że to jeden z głównych bohaterów ;3
    Ciekawe co Gośkę będzie łączyło z tą Pauliną.

    Pisz jak najwięcej i najdłużej ;D
    Z niecierpliwością czekam - Iza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiem, że ponownie zastanawiałam się nad zmianą wyglądu bloga, ale skoro się podoba, nie będę się sprzeciwiać.
      Obawiam się, że harmider będzie panował na moim blogu jeszcze przez długi czas. Gośka ma ogromny talent do pakowania się w kłopoty ;)

      Kubiak jeszcze będzie miał szansę, aby się wykazać i wystarczająco namieszać ;)
      Jeśli chodzi o Paula, to wszystko się wkrótce wyjaśni ;)

      Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź ;)
      Pozdrawiam Jula ;3

      Usuń
  17. Kiedy kolejny świetny rozdział od zajebistej autorki? *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahhahahahahhahahahahahhahahha miło mi xd Skoro tak bardzo chcecie to rozdział dodam najpóźniej jutro wieczorem;-)

      Usuń
    2. czekamy ! ;p

      Usuń
    3. Wiem, że wasza złość sięgnie zenitu, ale nie dam rady dziś niczego dodać... Ale, mam wytłumaczenie! Piszę jutro sprawdzian z biologi i muszę się trochę pouczyć, a w poniedziałek biorę udział w konkursie recytatorskim, więc muszę się nauczyć prozy. Bardzo przepraszam, ale dzisiejszy dzień odpada... ;c

      Usuń
  18. Twojego bloga znalazłam przypadkowo i wcale nie żałuję!
    Przeczytałam wszystko jednym tchem i nie mogę się doczekać więcej!
    _____
    Szczerze muszę przyznać, że życie Gośki to piękna masakra... Z jednej strony wszystko jej się rujnuje, z drugiej życie z siatkarzami musi być cudowne ;) Rozdział bardzo długi i liczę na to, że wszystkie kolejne będą takie same ;)
    _____
    Nie mam konta na Gmailu, ale chciałabym, abyś mnie informowała o postach. Jest na to jakieś wyjście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło się czyta takie komentarze ;) Wtedy wiadomo, że moja praca nie poszła na marne ;)
      A tak mówiąc prawdę, to nic nie wiecie o Gośce ;) Jesteście dopiero na pierwszym etapie poznawania jej ;)
      Im dalej, tym ciężej - ostrzegam ;> (...)

      Jeśli chodzi o długość rozdziału, to to nie zależy ode mnie tylko od weny, która czasem jest, a czasem jej nie ma ;) (Częściej to drugie xd)

      A czy masz konto na FEJSIE? Jeśli tak to znajdź mój funpage "Polscy siatkarze są zajebiści" i tam napisz w wiadomości, że chcesz być informowana o kolejnych rozdziałach ;) Wszystko jest dokładniej wytłumaczone w zakładce "Informator" ;)

      Pozdrawiam. ;x
      .

      Usuń
    2. Czyli zobaczymy dziś nowy rozdział czy nie?
      ____

      A jeśli napiszę do cb na fejsie to ty będziesz gdzieś udostępniać mój profil?

      Usuń
    3. Dzisiaj nowego rozdziału nie zobaczycie. Być może jutro, ale nic nie obiecuję ;)

      Wszelkie wiadomości kierowane do mnie na fejsie nie są nigdzie publikowane. Treść wiadomości ani autor nigdy nie zostaną ujawnione. Wiadomość tą mogę widzieć tylko ja i ewentualnie adminki mojego funpage'a. ;)

      Usuń
  19. Czekam na dalszą część tej historii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co brakuje mi czasu na pisanie dalszych rozdziałów. Postaram się dodać coś w weekend ;) Serdecznie pozdrawiam za duży poślizg ;x.

      Usuń
  20. Chyba serdecznie przepraszam za duży poślizg xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak racja xd Pisze na telefonie dodatkowo z T9 xd przepraszam ;-)

      Usuń
  21. Dodasz kiedyś następny? *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już rozpoczelam pracę nad piętnastym :3 Postaram się dodać rozdział do jutra.;-)

      Usuń
  22. Odpowiedzi
    1. Też chciałabym to wiedzieć... Póki co świętuję wygraną Sovi! <3
      Prace nad rozdziałem już dawno ruszyły i bardzo chciałabym go szybko zakończyć ;)

      Usuń
  23. Czemu jak wchodzę na Twojego bloga przez telefon to nie jest już dostępna wersja mobulna tylko muszę czytać tak jakbym korzystała z laptopa? ; c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama często wchodzę na tego bloga z telefonu i uznałam, że tak będzie wygodniej ;)
      Jednak jeśli będą skargi to zmienię tak jak było ;)

      Usuń