Rozdział XI
Pozwoliłam sobie pomóc... Wpuściłam zdenerwowanych przyjaciół do mojego pokoju. Lotman przemawiał do mnie z ogromnym spokojem. Dokładnie go słuchałam. Wytłumaczył mi moje błędy, otworzył całą prawdę, którą trzymałam w sobie... Pomógł mi, jak przyjaciel. Jestem mu za to dozgonnie wdzięczna. Dotarło do mnie, że nie mogę być typowym "noł lajfem"... Nie mogę zrażać się niepowodzeniami. Już nigdy więcej płaczu, wylanych łez ani smutku! Ale jak zapewne wiecie obietnice często idą w niepamięć (^_^).
Nie chciałam, aby Paul dłużej ze mną został. Jutro miał trening, potem mecz. Musiał się przygotować. Podziękowałam mu z całego serca i pożegnałam. Odprowadziłam go wzrokiem aż pod sam samochód. Usłyszałam pisk opon, warkot silnika i samochód odjechał. Potem długo jeszcze rozmawiałam z Adą. Nie chciałam jej męczyć, dlatego po północy już obie leżałyśmy w łóżkach. Właśnie zmierzałam w kierunku mojej posłania kiedy usłyszałam dźwięk smsa. Numer nieznany. Już się bałam, że to kolejne miłosne wyznanie lub inna głupota. Myliłam się.
- "No i zapomniałem tego MP3! Będę miał kolejną okazję, aby cię zobaczyć...."
Z treści wynikało, że autorem wiadomości był Lotman. Na myśl o kolejnym spotkaniu uśmiechnęłam się. Zapisałam sobie jego numer w kontaktach i rzuciłam się na łóżko. Jednak wkrótce przypomniałam sobie o Jacku... Wyobraźnia płatała mi ogromne figle... Słyszałam dziwne kroki w hallu, skrzypiące drzwi wejściowe i jego groźby. Okropne myśli nękały mnie po nocy... Nie spałam długo, bowiem gdy nareszcie udało mi się zmrużyć oczy, Ada akurat wstała. Jej poranna piosenka "Simply the best", którą puściła robiąc sobie śniadanie wzbudziła we mnie pozytywną energię. Niechętnie wstałam i udałam się do pokoju, gdzie przebywała współlokatorka.
-Boże, Gośka! Jak ty wyglądasz? Inwazja zombie? - spytała "troskliwa" przyjaciółka
- Sory, nie mam nastroju do żartów. Po wczorajszym incydencie nie mam na nic ochoty. W dodatku Paul zapomniał tego po co tu przyszedł. Jego MP3 dalej leży w mojej torebce
- Nie chciałam cię urazić. Po prostu wyglądasz jakbyś nie spała całą noc.
- Bo tak było. Dopiero nad ranem udało mi się chwilę pospać.
- Dobra złotko, ja lecę. Dzwoniłam do Michała, zaraz tu będzie.
Ada pożegnała się ze mną i trzasnęła drzwiami. Na samą myśl o Michale zrobiło mi się przyjemniej w sercu. Znowu będę mogła powąchać jego zniewalające perfumy. Zapach jego szyi oraz przyjemny dotyk jego rąk. Ponownie będę mogła godzinami wpatrywać się w jego hipnotyzujące oczy. Nie chciałam, aby przyjmujący zobaczył mnie w takim stanie. W błyskawicznym tempie pochłonęłam płatki śniadaniowe z mlekiem. Następnie poszła do łazienki, aby zmyć z siebie wczorajsze wspomnienia. Szybko się ubrałam i zrobiłam lekki makijaż. W międzyczasie zdążyłam przygotować gorącą czekoladę. Po trzydziestu minutach KTOŚ zadzwonił do drzwi. Nie miałam pewności czy to Misiek, a więc tym razem spojrzałam przez wizjer. Tak, to ON. Wciągnęłam dużą ilość powietrza i uchyliłam drzwi. Po drugiej stronie stał uśmiechnięty Michał, który pocałował mnie na powitanie. Ooo tak. Tego mi było trzeba. Wtuliłam się w niego najmocniej jak potrafiłam. Chociaż na chwilę zapomniałam o problemach. Wpuściłam gościa i przejęłam jego kurtkę.
- Cześć Gosiu. Nie spałaś? - zapytał
Naprawdę wyglądam aż tak źle? O.o
- Dobrze, że cię widzę. Nie mogłam zmrużyć oczu, po tym co się wczoraj stało.
- Co się stało!?
- Chodzi o Jacka...
Michał przerwał mi kolejne kazanie. Zaprowadził mnie na kanapę i przyniósł przygotowane wcześniej napoje. Zaczęłam mówić... Stopniowo słone grochy ciekły mi po policzkach. Jednak widok Winiarskiego sprawiał, że nie wybuchłam już wodospadem łez. Widziałam reakcję przyjaciela. Był ogromnie zdenerwowany. Bałam się kontynuować. Siatkarz sprawiał wrażenie takie, jakby zaraz miał uderzyć mojego byłego partnera. Przestałam mówić. Spojrzałam na podłogę i schowałam głowę w dłoniach.
- Dlaczego przerwałaś?
- Po prostu jest mi głupio o tym mówić...
- Ale co było dalej? Uderzył Adę?
- Na szczęście nie. Paul na imprezie zostawił u mnie w torebce swoje MP3. Do tej pory cały czas je mam. On nigdzie się nie rusza bez tego sprzętu. Specjalnie tu przyjechał, aby go odebrać.
- PAUL LOTMAN?!
Winiarski sprawiał wrażenie zdziwionego i jednocześnie bardzo zdenerwowanego.
- Co się tak zdziwiłeś?
- Po prostu jestem zaskoczony, że akurat on...
- Jest między wami jakiś konflikt?
Michał podskoczył z miejsca.
- Konflikt? Co? Nie! Jaki konflikt? Noo mów dalej.
Zachowanie siatkarza trochę mnie zaniepokoiło, ale mimo tego kontynuowałam. Po skończonej rozmowie Michał mocno mnie przytulił. Wydawało mi się, że mnie rozumie. Jego oczy do mnie po cichu przemawiały.
- Nie mogę dłużej patrzyć, jak tak smutasz! Idziemy na lodowisko, nad jezioro, na rynek, na halę, gdziekolwiek! Musisz się jakoś rozluźnić.
Było mi bardzo miło, że Misiek tak o mnie dba. Nie chciał, abym siedziała sama, a więc się zgodziłam. Po chwili jednak zdrowy rozsądek do mnie wrócił.
- A nie masz przypadkiem treningu za godzinę? - rzuciłam
- Mam, ale zabieram cię ze sobą. I nie trening tylko spotkanie towarzyskie na hali. Mamy potrenować sami z chłopakami.
- Nie no, nie będę mam zabierać czasu. Musicie się przygotować do najbliższych meczy...
- Nie bój się, Nawrockiego nie będzie. Obiecuję, że będziesz się dobrze bawić.
Nie mogłam dłużej się prosić. Zgodziłam się. Do sportowej torby wpakowałam krótkie spodenki, bokserkę, wodę i ochraniacze na kolana. Po krótkiej chwili siedziałam już w czarnym aucie przyjmującego. Przez całą drogę śmialiśmy się. W jego towarzystwie całkowicie mogłam zapomnieć o tym co zdarzyło się ubiegłego wieczoru.Na drodze panował ogromny ruch, a więc na miejsce dotarliśmy po 45 minutach drogi. Przed halą zauważyłam Atanasijevića. Wszędzie poznam jego bujne loki i uroczy uśmiech. Atakujący od razu do nas podbiegł i przywitał się. Chwilę porozmawiał z kolegą z klubu. Przysłuchiwałam się uważnie tej konwersacji. Mówili coś o treningu, o trenerze i o meczach. Po tym jak zakończyli rozmowę Michał objął mnie ramieniem i równym krokiem wmaszerowaliśmy na halę. Tam rozgrzewali się już zawodnicy Skry Bełchatów.
- Cześć chłopaki! Tą panią chyba już znacie. Dla niepoinformowanych to jest Gośka. Myślę, że nie będziecie mieli nic przeciwko jeśli z nami dzisiaj poćwiczy! - Michał uśmiechnął się szyderczo
Od razu wokół mnie zebrała się grupka Skrzatów. Witali się, chcieli poznać, zagadywali. Miło było stać się zauważalną. Ci siatkarze to naprawdę bardzo przyjemni chłopcy!
- No dobra, panowie dajcie jej oddychać. Możemy zaczynać? - powiedział Misiek
- Ale mi to nie przeszkadza...
- Tobie nie, ale mi tak
- Uuuuuuuuuuuuu - dobiegały głosy zza pleców
- Och Misiek przestań. Chłopaki on zawsze jest taki nerwowy? - spytałam
- Jeszcze go dobrze nie znasz! - odezwał się Bąkiewicz
- Dobra dosyć tych pogaduszek. Idźcie się rozgrzać, a ja się przebiorę. Gdzie jest szatnia? - zapytałam
Michał zaprowadził mnie do wspomnianej wcześniej sali. Zostawił mnie tam i prosił, abym szybko do nich wróciła. W ekspresowym tempie zmieniłam spodenki, założyłam bokserkę i związałam włosy w wysoką kitkę. Wychodząc z pokoju chwyciłam butelkę wody. Wracając na halę dodatkowo rozgrzałam palce i stopy. Będąc na miejscu zauważyłam jak chłopcy rozgrzewali się z piłkami. Tylko Michał siedział sam na ławeczce.
- A ty nie ćwiczysz? - spytałam
- Czekałem na ciebie. - odpowiedział
- Słodki Misiek. Ale teraz już zabieraj się do roboty! - powiedziałam podając mu Mikasę.
Wyszliśmy na środek boiska i zaczęliśmy odbijać. Odbicie górnym, odbicie dolnym, plas, odbicie górnym, odbicie dolny, plas... Po zakończonej rozgrzewce ustawiliśmy się w podwójnym rzędzie. Michał stanął koło mnie. Cupkovic zgłosił się do wybierania swojej drużyny. Kapitanem drugiej został Mariusz Wlazły.
- Ale nie możemy mieć w drużynach wroga! - odezwał się Michał
- Jakiego wroga? - spytałam
- Ciebie...
- Mnie? Dlaczego?
- Nie masz na sobie klubowej koszulki. Każdy ma czarny strój oprócz ciebie. No i Zatora, ale on się nie zalicza.
- W ogóle nie posiadam klubowej koszulki.
- O to się nie martw!
Zauważyłam, że Michał trzymał coś za plecami. W pewnym momencie podarował mi klubową koszulkę z nazwiskiem "Winiarski" i numerem "13".
- To dla mnie? Dziękuję bardzo! Teraz będą dwie pechowe trzynastki ;) - uśmiechnęłam się
- Nie ma za co. Nie musisz dziękować. Szybko zakładaj to na siebie. Musimy w końcu rozpocząć ten trening.
Zrobiłam to co kazał siatkarz. Cupkovic i Wlazły zaczynają wybierać drużyny. Zakończyło się to składami: Cupković, Winiarski, Wlazły, Kooistra, Kłos i ja oraz Atanasijević, Bąkiewicz, Zatorski, Pliński, Woicki i Muzaj. Większość chłopaków się nie pojawiła dlatego niektórzy obecni musieli grać nie na swoich pozycjach. Zostałam typowana na rozgrywającą drużyny. Mogłam już zapaść się pod ziemię, ponieważ po drugiej stornie siatki na tej samej pozycji stał Woicki, a moja wiedza o wystawie była zerowa. Trening się rozpoczął. Serwuje Atanasijević. As serwisowy! Po sali rozległy się gromkie brava. Kolejna zagrywka, przyjmuje Wlazły, rozgrywam i atak Winiara. PUNKT! Zagrywa Kłos, przyjmuje Zatorski, wystawia Woicki...
- Gośka skacz do bloku! - krzyczy Michał za plecami
- Co? Ja nie umiem! - odpowiadam
- Czekaj, podsadzę cię! Wystaw ręce do góry!
Michał podbiega do mnie, łapie za biodra i podsadza. Moje ręce doskonale wkomponowały się do potrójnego bloku. Bąkiewicz zablokowany!
- Gratulacje Gośka! - krzyczą chłopcy
- Och, przestańcie. To nie moja zasługa.
- Nie bądź taka skromna, siatkarko - powiedział Michał.
Odpowiedziałam mu pięknym uśmiechem. Po chwili wznowiliśmy mecz. Zagrywa Muzaj, przyjmuje Winiarski i cudowna kiwka w moim wykonaniu! Przynajmniej tak orzekł Woicki. Wracam do meczu. Czas na moją zagrywkę. Podrzuciłam piłkę najwyżej jak się tylko dało. Wyskoczyłam i z ogromnego pułapu mocno uderzyłam piłkę. Moja zagrywka zrobiła ogromne wrażenie na Atanasijevicu, który miał problem z przyjęciem. Mimo tego Woicki rozegrał i atak Muzaja, obrona Kooistry, wystawiam za plecy i atakuje Cupkovic. Niestety zostaje zablokowany przez podwójny blok. W doskonałym humorze dokończyliśmy naszą grę. Michał jeszcze kilka razy podsadzał mnie do bloku. Było to takie słodkie, gdy jego dłonie delikatnie mnie obejmowały. Siatkówka to bardzo męczący sport. Po trzech godzinach gry padałam na twarz. Wróciłam do swojej szatni i szybko się przebrałam. Marzyłam o zimnym prysznicu. Chciałam cicho wyjść z hali tak, aby nikt mnie nie zauważył. Jednak wszędzie musi czaić się Misiek ;3
- A ty gdzie się wybierasz? - spytał
- Jestem bardzo zmęczona. Wracam do domu.
- A ja myślałem, że czeka nas kino, galeria, kawiarnia, zakupy i jeszcze lodowisko!
- Żarty sobie robisz? Jestem padnięta... Możesz mi zrobić przysługę i odwieść do domu?
- Jasne, nie ma sprawy. Chodź!
Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się w stronę samochodu. Michał podwiózł pod blok, gdzie obecnie mieszkałam i podprowadził pod drzwi. Oparłam się o wejście do mieszkania. Michał podparł lewą ręką drzwi. Staliśmy tak blisko siebie. Zbliżał się i zbliżał. Wiedziałam, że zaraz po raz kolejny mnie pocałuje. Ooo, tak! Jednak mój sen przerwała Ada. Znienacka uchyliła drzwi. O mało co się nie przewróciłam.
- Cześć gołąbki. Wybacz Winiar, ale porywam Adę! - powiedziała Ada
Współlokatorka chwyciła mnie za rękę i wciągnęła do mieszkania. Misiek tylko słodko się uśmiechał. Rzuciłam mu tylko skromne "Do zobaczenia" krzycząc przez drzwi. Następnie widziałam, jak jego auto odjeżdżało spod apartamentowca. Kierowałam się już w stronę łazienki, aby wciąć prysznic, jednak zatrzymała mnie Ada.
- Skarbiee! Gdzie byłaś? Z nim? Kiedy? Co robiliście? Całowaliście się? - Ada nurtowała mnie pytaniami
- Byłam na hali, z Michałem i innymi Skrzatami, graliśmy w siatkówkę, tak. Jeszcze jakieś pytania? - odpowiedziałam
- Nie, już nie... Chwila moment. Pocałował cię?!
- Tak i zrobił by to ponownie gdybyś mu nie przerwała! - dźgnęłam przyjaciółkę po brzuchu
- Osz kurde! Przepraszam bardzo. Nie wiedziałam, że przeszkadzam. Widziałaś Mariusza?
- Będziesz przepraszać i to bardzo długo! Tak, widziałam.
- Mówił coś o mnie?
- Samolub ;* Wszystko działo się tak szybko, że nie zdążyłam zamienić z nim choćby kilku słów.
- No dobrze, ale następnym razem obiecaj, że mnie zabierzesz ze sobą.
- Jeśli pani psycholog będzie miała czas to owszem - Ada oddała mi dźgnięcie
- Nie odszczekuj się.
- Och Ada, jak ja cię uwielbiam. Przepraszam, ale strasznie jestem zmęczona. Wybacz, ale pod prysznic idę.
Zimna strumień wody oblewał moje ciało. Nareszcie mogłam zmyć z siebie zmęczenie. Po bardzo długiej rozkoszy, owinęłam się szlafrokiem i stanęłam przed lustrem. Zaczęłam rozczesywać moje włosy, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Czyżby znowu Jacek? Wczoraj przybył o tej samej porze. Bałam się mimo tego postanowiłam otworzyć. Wiedziałam, że Ada pracuje na laptopie u siebie w pokoju, a więc nie chciałam jej przeszkadzać. Spojrzałam przez wizjer. Zauważyłam, że został zatkany palcem. Gość nie ustępował. Cały czas się dobijał. Nie chciałam, aby sąsiedzi się denerwowali, więc odważyłam się otworzyć drzwi. Zimny pot ponownie oblał moją skórę. Ogromnie się bałam. Nie było czego... Ponownie ujrzałam hipnotyzujące oczy.
- Zapomniałem! - rzucił szybko Misiek
Pochylił się i zaczął mnie namiętnie całować. Lekko nadgryzł moją wargę i mocno objął.
- Chyba ostatnio nam przerwano - powiedział półgłosem
- Chyba tak... - odrzekłam
Michał kontynuował swoją pracę. Muszę przyznać, że był w tym naprawdę dobry. Taka przyjemność, to przecież nie była dla mnie codzienność! Nie mogłam odmówić.
- Dziękuję bardzo. Miłego wieczoru! - powiedział miękkim głosem Michał i zbiegł po schodach jednocześnie znikając z mojego pola widzenia.
Wróciłam do mieszkania. Oparłam się o drzwi wejściowe i zsunęłam się w dół. Bardzo głośno krzyknęłam ze szczęścia. Z pokoju obok wybiegła zdenerwowana Ada.
- Co się stało? Gośka żyjesz? - spytała zdenerwowana
- Żyję Adka, żyję.
- No widzę właśnie. Co się dzieje? To już koniec twojego darcia?
- Hah, kochana. To nie jest nawet początek...
____________________________________________________________________________
Myślę, że miło się czytało ;) Przepraszam, że taki długo, ale jak już zacznę pisać, to nie mogę skończyć ;D Postaram się wpisy dodawać codziennie, aby nie trzymać was w niepewności ;D Na smutne chwile polecam kawałek wspomniany w rozdziale: "Simply the best" - Tina Turner. Przepraszam za możliwe błędy, ale szybko przepisuję :D
Rozdział ten dedykuję Magdzie F. ;*
Rozdział ten dedykuję Magdzie F. ;*
Mam dla was krótkie pytanie na zakończenie rozdziału, a konkretniej:
KTO ZOSTANIE MISTRZEM POLSKI I DLACZEGO?
KTO ZOSTANIE MISTRZEM POLSKI I DLACZEGO?
Proszę, abyście zostawiali odpowiedzi w komentarzach ;D
Oprócz tego krytykujcie mnie lub chwalcie jeśli znajdzie się taka potrzeba ;>
Pozdrawiam ciepło ;*
Oprócz tego krytykujcie mnie lub chwalcie jeśli znajdzie się taka potrzeba ;>
Pozdrawiam ciepło ;*
~aloone321
Rozdział świetny, z resztą jak zwykle ;D wspaniały pomysł z tym wspólnym treningiem i jeszcze na koniec ta próba pocałunku i w końcu mu się udało <3 Doprawdy doskonałe! ;3 A co do twojego pytania... Według mnie mistrzem zostanie ZAKSA. Szczerze im kibicuje i wierzę, że się uda ;D Pozdrawiam i życzę weny na następne rozdziały ;D Wiktoria.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania oraz za twoją opinię ;D Pozdrawiam aloone321 ;>
UsuńJastrzębski Węgiel, bo jak tak mówię i są w dobrej formie :D ZAKSA już się "wypaliła", ich forma nagle upadła w trakcie fazy play-off, nie wspominając już o Lidze Mistrzów. Moim zdaniem z pary Delecta - Resovia zwycięsko wyjdzie Sovia, gdyż wynik jest w obecnej chwili 1:1, a w najbliższej chwili są dwa mecze na Podpromiu i Delecta może nie wytrzymać presji ze strony kibiców. Tyle z moje strony, a rozdział świetny :D ;) Kibicujmy Jastrzębiom ♥ Himera.
OdpowiedzUsuńTwoje "dlaczego" jest jasno i prosto przedstawione xd Oby tak dalej ;) Widzę, że zdania są podzielone, ale wszystko się wkrótce okaże ;D Dziękuję za pochwałę i twoją opinię ;D Pozdrawiam aloone321 ;D
UsuńGENIALNIE!
OdpowiedzUsuńMyślę, że Jastrzębski. Są teraz w świetnej formie i nie raz udowodnili, że sa w stanie pokonać bardzo trudnych przeciwników :)
Pozdrawiam, no_princess
Zapraszam do siebie na: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/ :)
Dziękuję za słowo uznania oraz za twoją opinię ;D Zaraz zaglądnę. Pozdrawiam ciepło ;*
UsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńA na końcu takie słodkie <3
Dziękuję bardzo ;D Starałam się jak najbardziej to osłodzić ;3 Pozdrawiam ciepło ;>
UsuńBardzo dobrze udało Ci się 'osłodzić' ten rozdział :) Czytałam go z przyjemnością i cieszę się, że był taki długi ;D Długie rozdziały są fajne *.* Pozdrawiam wspaniałą autorkę ;)
OdpowiedzUsuńI oczywiście z zapałem maniaka czekam na kolejny rozdział ;P
UsuńDziękuję bardzo za miłe słówka ;D Oddaję pozdrowienia ;D
UsuńCudowny rozdzial ;-) Nie spodziewalam sie ze upodobnisz Michala do takiego romantyka. Wspaniala historia wspaniali bohaterowie i wspaniala wyobraznia. Naprawde swietnie sobie to wszystko wymyslilas? Ile chcesz z nami zostac? Pragne aby jak najdluzej! <3 Twoja historia tak mnie wciagnela ze co godzine sprawdzan czy nie ma nowego wpisu. Koniecznie musisz czesciej cos dodawac! I jak jeszcze raz przeprosisz za dlugi rozdzial to udusze! Dlugie sa najlepsze! <3 Jestem ogromna fanka tego opowiadania i czekam na wiecej :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słówka ;D Postaram się dzisiaj dodać coś nowego ;D Pozdrawiam.
UsuńWiesz, co powiem, więc nie będę nic pisać, jak to, żebyś mi wysłała SMS'a, jak dodasz nowy rozdział. Całuski :*
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem kto jest autorem tego wpisu, więc tym bardziej nie znam numeru telefonu ;D Szczerze przepraszam.
UsuńPrzepraszam, że na razie nie komentuję,ale narobiłam sobie dużo zaległości na blogach i postaram się szybciutko nadrobić :) Za to zapraszam do siebie na nowy rozdział http://zaczac--od--nowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania tego i innych rozdziałów ;d Niedługo przybędą nowe ;D Pozdrawiam i zaraz zajrzę ;>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na więcej ;P
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać ;D "Więcej" już wkrótce ;P Pozdrawiam
UsuńNigdy nie przepraszaj za długie rozdziały, bo się obrażę! ._. Kiedy kolejny wpis? Nie mogę się doczekać ;D Mogłabyś dodać linka na twoim fp jak już dodasz? Dziękuję z góry ;D
OdpowiedzUsuńOd teraz postaram się pisać same długie! ;) Kolejny dodam dzisiaj. Jeśli zdążę napisać xd Za każdym razem, gdy dodaje nowy wpis to ogłaszam na fp więc noł problem ;D Pozdrawiam.
UsuńBędzie dziś nowy rozdział? Umieram z ciekawości *___*
OdpowiedzUsuńRozdział XII postaram się dziś dodać ;d Pozdrawiam.
UsuńNałogowcy proszą o więcej : )
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ; *
Pozdrawiam.
Postaram zaspokoić wam ten nałogowy głód xd Kolejny dodam już dziś ;D Jeśli zdążę napisać. Pozdrawiam ciepło i zapraszam na kolejne ;*
UsuńWstawisz dziś nowy? Nie mogę się doczekać! Co chwilę odświeżam... Zgwałciłam przycisk F5 >.< Czekam z ogromną niecierpliwością! <3
OdpowiedzUsuńMogłabym wstawić, ale nic nie obiecuję. Mam dużo spraw na głowie i dodatkowo naukę. Naprawdę przepraszam, ale nie wiem czy jestem w stanie dziś coś napisać. Miło mi, że aż tak się dla mojego bloga poświęcasz. Miło się to czyta. Pozdrawiam ;*
UsuńKiedy kolejna notka ? Długo już nie byłoo i czekam i czekaam . ;p Świetny bloog . : 3 Czytam cały czas .;p Pozdrawiam . ;*
OdpowiedzUsuńJuż piszę kolejny rozdział. Dziękuję za miłe słowa ;3
UsuńNie sądziłam, że w tak szybkim czasie dobijecie do łącznej liczby wyświetleń: 5.111! <3 Bardzo wam za to dziękuję ;D Z tego powodu już rozpoczynam pracę nad nowym rozdziałem, który powinien zostać opublikowany dziś wieczorem ;D Kolejny cel: 5.555 lub 6.000 ;*
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaczyna mi się podobać Twoj sposob pisania ;) Naprawdę! :)
OdpowiedzUsuńJak ja zazdroszcze Gosi... Gra ze Skrą, pomoc przy blokach <3 marzenie. Do tego Misiek, który cały czas jest przy niej ;3
Ciekawe jaki ma relacje z Paulem, skoro tak żywiołowo na niego zareagował - nie powiem, zaintrygowało mnie to ;>
Czekam na kolejny rozdzialik ;*
I zapraszam do siebie jeśli znajdziesz chwilkę czasu :)
Pozdrawiam :)
naranja-vb.blogspot.com
Zapomniałam dodać... Mistrzem Polski - tylko Sovia! :)
UsuńMyślę, że to zwycięstwo po ciężkich wojażach ze Skrą i niebawem z Delectą po prostu im się należy. Zasłużyli na obronę tytułu ;D
Dziękuję bardzo za miłe słowa ;) Swojego bloga czytam nałogowo więc zaraz przejrzę następny rozdział ;D Pozdrawiam ;*
UsuńDodasz dziś nowy? Ile z nami zoostaniesz?
OdpowiedzUsuńTak, dziś dodam nowy. I nie są to słowa rzucane na wiatr, jak ostatnio... Bardzo Was przepraszam, że długo nic nie dodawałam. Tyle się dzieje, że nie mam czasu, aby coś dodać. Mam napisany prolog więc każdy rozdział muszę ubarwiać w dodatkowe słowa. Dzisiaj na pewno pojawi się coś nowego! Jeśli chodzi o ilość rozdziałów... Prolog zapisany jest na około pięćdziesiąt. jednak wciąż do głowy przychodzą mi nowe myśli. Bardzo chciałabym zostać z Wami jak najdłużej. Postaram się historię coraz bardziej udoskonalać, aby wpisów wyszło jak najwięcej ;) Ilość rozdziałów zależy również od Was. Jeśli będziecie mniej czytać, będzie mniej komentarzy to obawiam się, że nie będę miała dla kogo pisać. Jednak do tej pory jest cudowne! <3 Podsumowując... Rozdział dodam dzisiaj, a zostanę z wami na pewno przez kolejne dwadzieścia ;) Pozdrawiam ;>
Usuń