czwartek, 7 marca 2013

Rozdział 8


Rozdział VIII


         Obudziłam się i przetarłam oczy. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Kątem oka spojrzałam na wspaniałą góralską zimę. Biały, mieniący się puch rozlegał na wysokich wniesieniach. W głębokiej oddali widziałam Giewont. Zawsze podziwiałam ten szczyt. „Śpiący, olbrzymi rycerz zatopiony w granicie” – tak opowiadała mi świętej pamięci babcia. Popatrzyłam jeszcze trochę na piękny masyw górski i wróciłam do rzeczywistości. Udałam się do łazienki i wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic. Następnie założyłam czarne rurki i bluzę. Moja przyjaciółka wciąż spała. Wielkimi krokami zbliżały się jej urodziny. Nie miałam pomysłu na imprezę ani na prezent. Czy serio jestem aż tak beznadziejna? -,- Chciałam urządzić jej niespodziankę. Jednak potrzebowałam do pomocy chłopaków z sąsiedniego pokoju. Była dopiero siódma rano, ale nie zastanawiając się długo odważnym krokiem nie pukając weszłam do pokoju siatkarzy. Co ujrzałam? Michała w samych bokserkach. Mariusz jeszcze spał. Zasłoniłam oczy rękami i odwróciłam się. Czułam się lekko zawstydzona.

- Ups… Przepraszam. To jednak nie był dobry pomysł – powiedziałam
- Nic się nie stało. Już się ubieram. Coś się stało? – zapytał
- Chciałam z wami przedyskutować imprezę urodzinową dla Ady, ale Mariusz jeszcze śpi, ty jesteś nieogarnięty więc nie ma sensu –westchnęłam
- Urodziny Ady? – poderwał się Mariusz
- Hahahah śpiąca królewna się obudziła! – powiedział zaśmiany Winiar
- Przestań stary. – oburzył się Mariusz
- Stop chłopaki! Ada ma urodziny za dwa dni. Nie ma sensu wracać do Bełchatowa. Może urządzimy jej tutaj niewielką imprezę w gronie znajomych? – zaproponowałam
- Dobry pomysł. Tylko ona nie może się o tym nic dowiedzieć. Jest tu taka urocza karczma niedaleko. Możemy zaprosić Skrzatów i Resoviaków. – odpowiedział Michał
- Naprawdę? Dziękuję! – powiedziałam wieszając się im na szyi

W tym momencie do pomieszczenia weszła ubrana już Ada. Usłyszałam jak Mariusz powiedział do Michała „Bez ubrania wygląda lepiej”. Potem oboje dostali ataku śmiechu, ale musiałam ich uspokoić. Jakby nigdy nic udaliśmy się do hotelowej restauracji.

- Dziś Wielka Krokiew czy Gubałówka? – zapytała pełna entuzjazmu Ada
- Szczerze ci powiem, że nie mam na nic ochoty, ale chyba Gubałówka będzie lepsza. – odrzekł Michał

Ja i Misiek skinęliśmy głową. OMG. Dlaczego powiedziałam na niego Misiek? Fakt jest to zdrobnienie od imienia, ale z drugiej strony mówi się tak do najbliższej osoby. No cóż, trudno.

- Czyli wszyscy się zgadzamy. O 9.30 pod drzwiami wejściowymi – postanowiła Ada

W tym momencie kelner przyniósł nam jedzenie. Ponownie wręczył nam „symbolicznego” oscypka. Śniadanie smakowało tak jak codziennie. Było pyszne! Wróciłam z Adą do pokoju i zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. Punktualnie czekaliśmy pod umówionymi drzwiami na taksówkę. W mgnieniu oka przyjechała i zabrała nas do upragnionego miejsca.  Gubałówka jest to jedno z najczęściej odwiedzanych i najpopularniejszych miejsc w Zakopanem. Chyba nie ma turysty, który nie był na szczycie Gubałówki. Oprócz nas oczywiście. Stacja dolna znajduje się 823 m n.p.m., stacja górna mieści się na wysokości 1122 m n.p.m. Mam ogromny lęk wysokości wiec cholernie bałam się wsiąść do dziwnej maszyny. Na szczęście za namową Michała chłopaki wnieśli mnie „ na pokład „. Droga była bardzo przyjemna. Mogłam z lotu ptaka podziwiać uroki Zakopanego. Na górnej polanie Gubałówki czekało nas wiele atrakcji, można tu podziwiać przepiękną panoramę Tatr i Zakopanego, ale to nie wszystko. Każdy z nas znalazł coś dla siebie. Na szczycie Gubałówki znajdują się restauracje, ogródki gastronomiczne i liczne bufety. Do jednego z nich się udaliśmy. Był to typowy Fast-food z hamburgerami i frytkami. Jako, że Ada była wegetarianką to zamówiła tylko mus owocowy oraz frytki. Ja, tak samo jak chłopaki postawiłam na kebaba. Zjedzony posiłek dał nam siłę na dalsze zwiedzanie. Pośród cudownego masywu górskiego znalazłam małe zacisze wolne od zgiełku ludzi. Udałam się tam i usiadłam na niewielkim kamieniu. Spojrzałam w dół. Pode mną tysiąc metrów. Stanęłam  na obrzeżu Gubałówki. Wyciągnęłam ręce do góry i krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam.

- Jestem królową świata!!! – wykrzyczałam
Widziałam jak przechodzący ludzie się gapili, jednak nie zwracałam na to uwagi. Po chwili poczułam czyjś dotyk na biodrach. Gwałtownie się odwróciłam. Był to Misiek. Kurde… Znowu tak na niego mówię…
- Zawsze jesteś taka szalona? – zapytał jeszcze mocniej obejmując
- Można tak powiedzieć! – odrzekłam

Czułam się strasznie szczęśliwa! I taka byłam ;) Gubałówka to wspaniałe miejsce dla miłośników letnich wędrówek i wycieczek rowerowych. Niestety teraz jest zima. Pospacerowaliśmy w czwórkę ciesząc się wolnością. Po tych szaleństwach spacerkiem dotarliśmy do Butorowego Wierchu. Jest to najwyższe wzniesienie Pasma Gubałowskiego. Kolej linowa krzesełkowa. Kolejny powód do tego, abym trafiła do szpitala z powodu zawału. Obiecałam sobie nie patrzeć w dół. Siedziałam obok Winiara więc czułam się odrobinę bezpieczniej. Dlaczego on ma na mnie aż taki dobry wpływ? Tą właśnie kolejką zjechaliśmy w dół , gdzie czekał na nas autokar. Tego dnia też spędziliśmy 2 godziny na Krupówkach. Oczywiście nie obyło się bez durnych tabloidów. Spacerowałam z Michałem zaglądając do pobliskich „sklepików” gdy nagle podszedł do nas dziennikarz.

- Witam, witam! Pani Małgorzata, nowa dziewczyna Reprezentanta Polski, gwiazdy PGE Skry Bełchatów. Michał Winiarski w ostatnim związku był dopiero dwa lata temu, więc znowu postanowił powrócić do życia – powiedział szybko
- Przepraszam państwa, ale my nie jesteśmy parą – odrzekłam odpychając kamery.

Dziennikarze się zdziwili. Czułam na sobie ich spojrzenia i blaski fleszy.

- Prawda i tak wyjdzie na jaw. Gdzie się poznaliście? Czy zerwała już pani swój poprzedni związek? Co słychać u Jacka? – wciąż dziennikarz zadawał pytania

Wtedy spojrzałam kątem oka na Winiara. Był bardzo smutny. Ten namolny redaktor wspomniał  o Jacku i poprzednim związku. Zauważyłam jak siatkarz zaczął odchodzić w przeciwną stronę.

- Bardzo proszę, abyście mnie zostawili. Moje życie to prywatna sprawa. Nie życzę sobie żadnych pytań ani zdjęć. Jeśli pojawią się one w jakiejkolwiek gazecie to spotkamy się w sądzie! – zagroziłam

Biegłam ile sił w nogach, aby dogonić Michała. W końcu udało mi się go złapać.

- Zostaw mnie! – powiedział Michał

Zauważyłam, że z lewego oka poleciała mu drobna łza.

- Tak, to prawda! Byłam w związku z Nawrockim! Tak, z twoim trenerem! Nie chciałam, żebyś wiedział. To był największy błąd w moim życiu. Zerwałam z nim wszelkie kontakty. Ostatnio częściej pił i mnie wykorzystywał. Miałam tego dość więc zerwałam! – wykrzyczałam
- Słucham? – Michał patrzył się na mnie jak na idiotkę                                                                                                - Wiem, to brzmi jak jeden z odcinków „Mody na sukces”, ale to prawda! Przepraszam, że ci nie powiedziałam! Nawet nie wiesz, jak jest mi przykro. Żałuję tego związku i każdej sekundy spędzonej z Jackiem! – odrzekłam

Winiar widział ten smutek i płacz w moich oczach.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś? – zapytał
- Bałam się twej reakcji. Nie wiedziałam co postąpisz. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas, i ci powiedzieć we właściwej porze – powiedziałam cichym i  zapłakanym głosem
- Nie płacz już Gosiu… - powiedział Michał obejmując mnie w pasie.

Ponownie poczułam jego oddech, perfumy i jego obecność. Jego woda kolońska nie posiadała tak odrażającego zapachu jak ta Jacka. Wręcz przeciwnie! Był to jeden z najpiękniejszych zapachów pod słońcem. Ładniejszy od zapachu kawy i kwiatów.

- Michał, wybaczysz mi? – zapytałam z nadzieją patrząc w jego oczy
- Jeśli obiecujesz, że będziesz mi mówić o takich sprawach to tak, wybaczam – powiedział 

Michał całując się w czoło i mocno przytulając
W tym momencie znowu poczułam na sobie flesze z aparatów. Obróciłam się i dojrzałam całą „stertę” paparazzi, którzy robili nam zdjęcia. Już sobie wyobrażam te nagłówki gazet „Światowej sławy siatkarz spotyka się z prostą fotografką”. Nic więcej nie potrzeba mi do szczęścia…. Jednak pomyślałam o tym tylko przez chwilę. Byłam zbyt zajęta Michałem i jego uściskiem, żeby przejmować się innymi. W tym momencie tą cudowną rozkosz przerwała Ada.

- Ej gołąbeczki, możemy już iść? Jestem śpiąca,  a na dodatek zrobił mi się odcisk od butów. – oznajmiła
- Dobrze Adula. Już idziemy. – powiedziałam
Michał złapał mnie za rękę i tak oświetlani tylko przez księżyc wróciliśmy do hotelu. Pożegnałam się z chłopakami i wraz z Adą weszłam do naszego pokoju. Po chwili zadzwonił mój telefon.

- Halo?
- Hej Gosiu, Tu Filip. Mam dla ciebie cudowną wiadomość!
- Mów. Coś się stało?
- Stało się i to dużo. Dostałem tą pracę! Dostałem pracę! Jadę do Londynu!
W tym momencie włączyłam na głośnomówiący, aby i Ada mogła usłyszeć
- Naprawdę? Gratuluję! Kiedy wylatujesz?
- Jestem już na lotnisku Niedługo powinien rozpocząć się lot.
- Dlaczego mówisz nam o tym dopiero teraz?
- Przepraszam, miałem strasznie urwanie głowy.
- Nie mogę się na ciebie gniewać! A co z tą polityką?
- Potrzebowali dwóch tłumaczy. Jeden znający się na polityce już jest w Londynie i na mnie czeka. Nareszcie będę pracował w swoim zawodzie!
- Naprawdę serdecznie gratuluję! Ada też. A na ile tam jedziesz?
- Wydaje mi się, że na długo. Wiem, że będziecie tęsknić, ale cóż. Taka praca. Muszę już kończyć, bo właśnie zbliżamy się do odlotu.  Cześć!
- Jeszcze raz gratulujemy! Do zobaczenia!

Byłam taka szczęśliwa. Nareszcie i Filipowi udało się coś osiągnąć w życiu. Emocje tak szybko ze mnie nie spadły. Po tym jak Ada już poszła spać postanowiłam sprawdzić pocztę. Otworzyłam mojego laptopa i weszłam na onet. Jeden e-mail.


x12pol5@o2.pl
„Cześć Gosiu. Co u Cebie słychać? Wiem, że w odpowiedzi na mój e-mail zapytasz się kim jestem. Możesz próbować, ale się nie odważę, by powiedzieć. Chcę po prostu porozmawiać.”
xxx

Po chwili odpisałam. Zdziwiłam się co to za człowiek i czego ode mnie chce.


kochamkiwi@op.pl
„Cześć xxx. Zdziwiło mnie dlaczego napisałeś i skąd masz do mnie namiary e-mailowe.  Kim jesteś? Czego ode mnie chcesz? Nie pozdrawiam, bo cie nie znam. „
Gosia


Kim jest ten człowiek i czego ode mnie chce? Myślałam jeszcze nad tym przez około 30 minut. Potem odpłynęłam do krainy snów….

_______________________________________________________________________
Kolejny rozdział ;D Krótki, ale myślę, że się podoba. Teraz jestem chora, a więc siedzę w domu ;c Rozdziały będą dodawane codziennie, ale nie mam pojęcia w jakich godzinach ;D Przepraszam za zmienną czcionkę, ale nie ogarniam tego komputera ._. 
Jeśli chcesz być informowany o kolejnych historiach Gosiu napisz w komentarzu! ;>
~aloone321

10 komentarzy:

  1. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) Już się do ciebie wybieram ;> Pozdrawiam i miłego dnia ;*

      Usuń
  2. Nareszcie się doczekałam. ;3
    Rozdział fajowy. Jestem ciekawa, kto to ten xxx ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję ;D Dowiesz się w swoim czasie xd Pozdrawiam i miłego dnia ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No, Julka! Świetny ten rozdzial! Nie moge sie doczekac nastepnego i zastanawiam sie kim jest ten xxx! ;-) :-P :-*


    Olka ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tego bloga! <3 Jest inny niz pozostale. Najpierw ta oryginalnosc z Nawrockim teraz ten email. Swietnie! <3
    Z niecierpliwoscia czekam na dalsze rozdzialy :-* /Patryszja

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję ;* Zapraszam na kolejne ;> Pozdrawiam i miłego dnia ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. super :) życzę dużo weny na kolejne!
    i zapraszam na nowy do siebie :)
    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję i zaraz zajrzę ;D

    OdpowiedzUsuń